Tak wiele pomysłów, tak mało czasu...
Nadal czekam, aż wrócę do domu do mojej belli i zacznę instalację FMIC. Ale ponieważ w międzyczasie nie mam nic do roboty, surfowałem po całej sieci i wylądowałem na TDIclub.com... Dużo ciekawych rzeczy. Niektóre szalone projekty tuningowe... 300 KM z 1.9L 8V TDI i tym podobne
:wow: W każdym razie, to co uznałem za najciekawsze, to fakt, że ci faceci ulepszają swoje turbosprężarki tak, jak my zmieniamy filtry oleju
Najczęściej spotykane są ulepszenia do turbosprężarek VNT20 lub VNT22 oraz niektóre hybrydowe VNT17/20/22... Ale większość tych dużych projektów z turbosprężarkami naprawdę psuje codzienne możliwości jezdne samochodów. Pełne doładowanie przy 2500 obr./min to naprawdę nie jest mój pomysł na samochód, którym da się jeździć. Ale potem natknąłem się na "trzecią generację" turbosprężarek Garrett... "GTB" GTB1756VK z Audi 2.7 TDI, GTB1752V z Hondy Accord lub GTB2056V z Alfy 2.4JTD 210KM... Te mają się szybciej wkręcać w porównaniu do turbosprężarek starej generacji, dawać wyższe doładowanie, łatwiej przepływać... Co o tym myślisz? Jak dużym problemem byłaby wymiana standardowego GT1749V na GTB1756VK? Główne problemy, o ile widzę, to nowy elektroniczny siłownik VNT w GTB1756VK, który powinien zostać zastąpiony siłownikiem sterowanym podciśnieniem. W przeciwnym razie orientacja wlotów/wylotów turbosprężarki jest bardzo podobna do GT1749V, więc przypuszczam, że nie powinno być zbyt dużego problemu z dostosowaniem kolektora i wydechu do nowej turbosprężarki. Ale główne pytanie brzmi, czy wkręcanie się w obroty byłoby porównywalne do oryginalnej turbosprężarki? Czytałem, że ta nowa turbosprężarka jest dobra dla 230 KM w 1.9TDI, ale dla mnie moment obrotowy na niskich obrotach jest ważniejszy niż 10 lub 20 KM przy wysokich obrotach.